sobota, 20 lutego 2016

TEA BOOK TAG - CZYLI KSIĄŻKI I HERBATA

Dziś przychodzę do Was z wyjątkowo smakowitym i cieplutkim TAGiem. Książki i herbata to idealne połączenie na sobotnie popołudnia.



Czarna herbata, czyli mój ulubiony klasyk.
Wichrowe Wzgórza Emily Bronte, albo Duma i uprzedzenie to dość przewidywalna odpowiedź, więc ostatecznie zdecyduję się na Portret Doriana Gray'a.

Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasnęłam.
Wiem, że teraz wiele osób, zapała do mnie nieskończoną nienawiścią, a nawet zakopie żywcem i zabetonuje (ja przepraszam za te porównania, ale właśnie skończyłam oglądać najnowszy odcinek Pretty Little Liars i mam lekką papkę z mózgu) bo książką przy której wprawdzie nie zasnęłam, ale byłam blisko, bardzo blisko, jest Hopeless Colleen Hoover. Chyba nie będę więcej pisać na ten temat, bo obawiam się, że mogę skończyć jak Alison.

Czerwona herbata pu-ehr, czyli książka w której główni bohaterowie ciągle się przemieszczają.
O rany... Jest naprawdę wiele takich książek. Ale pierwsza o której pomyślałam to seria Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy czy też Olipmpijscy Herosi Ricka Riordana.